"Morawiecki wpadł w panikę". Leszczyna: Nie pierwszy raz
W sobotę w Radomiu odbyła się konwencja Platformy Obywatelskiej. Wybór miasta nie jest przypadkowy – to właśnie Radom był matecznikiem PiS, jednak od 2014 roku miastem rządzi prezydent z Platformy Obywatelskiej Radosław Witkowski.
Swoje wystąpienie miał lider partii Donald Tusk. Były premier zaatakował partię rządzącą stwierdzając, że to ona jest odpowiedzialna za wciąż rosnącą inflację.
– Jeśli ktoś potrafił inflację wziąć za gardło i zdusić do zera, to był to mój rząd. Od momentu, kiedy utworzyłem pierwszy rząd do momentu, kiedy oddałem go Pani premier Kopacz inflacja zjechała z 5 proc. do poniżej 0! Później przyszedł PiS – przekonywał Tusk. Lider PO dodał, że gdy tylko "skończy się PiS, skończy się drożyzna".
Były premier zszokował również swoimi słowami dotyczącymi wiary. Jak stwierdził, jeśli ktoś wierzy w Boga, to "nie głosuje na PiS".
Leszczyna atakuje premiera
We wtorek w programie Wirtualnej Polski Izabela Leszczyna z Platformy Obywatelskiej skrytykowała premiera Morawieckiego za odpowiedź, jakiej udzielił on Donaldowi Tuskowi. Na antenie TVP Info szef rządu stwierdził, że "Donald Tusk palił cygarka, oglądał Eurosport, pracował trzy i pół dnia w tygodniu, mniej więcej".
– To są też dokumenty, mnóstwo ludzi to potwierdza, to jest ta różnica. Dla Polski trzeba ciężko pracować, a nie udawać, że się pracuje – powiedział Morawiecki.
Zdaniem poseł PO, taka reakcja premiera wynika ze strachu przed Donaldem Tuskiem.
– Nie warto rozmawiać o tym, że pan premier wpadł w panikę po świetnej i energetycznej konwencji. Po świetnym wystąpieniu Donalda Tuska premier zrozumiał, że od klasy Tuska i decyzyjności Tuska, gdy był premierem, dzielą go lata świetlne – stwierdziła Leszczyna.
– Wpadł w panikę i po prostu stracił klasę. Nie pierwszy raz – dodała poseł PO.